Pani wiosno...
...piszę do pani ten post. Mam wielką prośbę, bo nie wiem czy pani wie, ale mam już dosyć tej zimowej aury, tego przesilenia, tego ciągłego oczekiwania na 20 stopni w cieniu ;) To wszystko trwa już za długo, to nie jest prośba to apel, mój cichy wrzask do matki natury ;D
Siedziałem w te sobotnie przedpołudnie w foto strefie, starając się zrobić "wiosenne" porządki, rozmyślając o nadchodzącej wiośnie - no serio mam nadzieję, że w końcu nadejdzie;)
Nagle w drzwiach pojawili się moi nowożeńcy: Beata i Jacek, których poznaliście kilka postów wcześniej;) Jak zwykle rozpromienieni, uśmiechnięci od ucha do ucha, szczęśliwi, tacy...wiosenni;)
Kiedy poszli, postanowiłem przejrzeć jeszcze raz ich zdjęcia z sesji narzeczeńskiej i na chwilę zatrzymałem się przy zdjęciu, które wcześniej pominąłem... Może nie jest kolorowe jak wiosna:D, ale właśnie ten uśmiech Beti, który przywitał mnie dziś w drzwiach, skromnie zwiastuje nadejście upragnionej wiosny, jakby mówił: spokojnie jeszcze trochę, wytrzymasz...ehhhh chyba faktycznie jestem uzależniony od wiosny :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz